Nie mogłam uwierzyć w to co się dzisiaj stało. I od kogo mógł być ten sms? Miałam tyle pytań, a nie miałam żadnej odpowiedzi. Siedziałam z Harrym w milczeniu w kuchni. Nie mogłam wytrzymać tej ciszy. A może nie mogłam wytrzymać czego innego? Może nie mogłam wytrzymać niepewności. Niepewności? Tak, niepewności.Nie byłam pewna tego kto to napisał ani tego co chce mi zrobić:
-Harry idę do łazienki- wstałam od stołu i wyszłam z kuchni. Szybko pobiegłam do łazienki. Kiedy już w niej byłam ustałam przy ścianie, a następnie się po niej zsunęłam. Zaczęłam płakać. Nie mogłam znieść już tego wszystkie. Chciałam wtedy nigdy nie przyjechać do Londynu. Wolała żyć bez przyjaciół, bez Harry'ego, ale za to spokojnie w Mullingar. Miałam już dość tego, że muszę ciągle cierpieć. Śmierć mojego ojca, pocałunek z Louisem i te smsy tego było już za wiele. Spędziłam w Londynie zaledwie tydzień, a już miałam masę problemów. Dlaczego pech mnie ciągle musi mnie prześladować? Nagle usłyszałam, że drzwi się otwierają. Wiedziałam, że to Harry. Nie lubiłam kiedy patrzył na to jak płaczę. Chłopak zaraz usiadł przy mnie i objął mnie ramieniem:
-Paula co się stało?- i co ja miałam mu wtedy odpowiedzieć? Że nie wolałabym być wtedy w Mulligar i nigdy go nie poznać? Tego nie mogłam mu powiedzieć, ale nie mogłam go też okłamać:
-To nic ważne- powiedziałam bez przekonania. To było ważne, ale jak powiedzieć komuś kogo się kocha, że nie chce się go tak naprawdę znać? Nie da się, a ja musiałam jakąś mu to powiedzieć. Wolała, więc mu powiedzieć, że to nic ważnego niż powiedzieć mu prosto w oczy, że nie chciałabym go nigdy poznać. Jednak to nie przyniosło skutku i mogłam się tego spodziewać, że mi nie uwierzy:
-Paula proszę powiedz mi prawdę. Gdyby to nie było ważne to byś nie płakała- myślałam, że tu nie przyjdzie i dlatego zaczęłam płakać, ale niestety myliłam się i teraz musiałam mu o wszystkim powiedzieć. Tylko jak? Na pewno tak, żeby go nie zranić:
-Harry, ale tu chodzi o to, że ja boję się tego tobie powiedzieć, bo boję się, że mnie zostawisz- chłopak spojrzał na mnie i mnie pocałował. Nie wiedziałam co to ma znaczyć. Kiedy oderwał swoje usta od moich uśmiechnął się i powiedział:
-Błagam cię nie zaczynaj od nowa. Wiesz, że nie umiałbym cię zostawić.
-Wiem, ale jakoś trudno mi to powiedzieć, ale skoro muszę. Tu chodzi o to, że ja nigdy nie chciałabym przyjechać do Londynu, a to brzmi tak jakbym nigdy nie chciała poznać ciebie. Nie zrozum mnie źle. Tu nie chodzi o to, że cię nie kocham albo nie chciałbym być z tobą tylko o to, że moje życie od kiedy przyjechałam do Londynu strasznie się zmieniło. I chyba zmieniło się na gorsze- Harry spojrzał na mnie i ręką otarł łzy, które spływały po moim policzku. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a oczy jego patrzyły na mnie. Po chwili przytulił mnie i wyszeptał na ucho:
-Pamiętaj, że mi możesz wszystko powiedzieć. Nawet jeśli myślisz, że może mnie to zranić- po tych słowach chłopak wstał i wziął mnie na ręcę:
-Co ty robisz?
-No jak to co niosę mojego aniołka do łóżka- w tamtej chwili byliśmy już w pokoju:
-Harry co ty chcesz zrobić?
-A co ty chcesz zrobić, aniołku?
Oczami Emily
-------------------------------------
Kiedy przyjechałyśmy do domu Emily zaraz pobiegła do swojego pokoju. Siedziałam w kuchni i czekałam aż wyjdzie.Po godzinie oczekiwania postanowiłam do niej pójść. Gdy byłam przy drzwiach usłyszałam płacz. Zapukałam lekko w drzwi, otworzyłam je i powiedziałam:
-El mogę?
-Tak wejdź- powiedziała przez łzy. Było mi jej tak żal w tamtej chwili. Leżała na łóżku i płakała. Usiadłam koło niej i powiedziałam:
-El nie płacze. Ten dupek nie jest tego wart- dziewczyna spojrzała na mnie:
-Emily, ale ja nie mogę się pogodzić, że jego już nie ma- "nie ma" to zabrzmiało jakby on umarł albo wyjechał:
-To był jego wybór. Mógł jej nie całować- położyłam się koło niej. Leżałyśmy w milczeniu. Było słuchać tylko cichy płacz Eleanor. Byłam w tamtej chwili wściekła na Louisa. Jak on mógł zrobić coś takiego moje siostrze? Gdyby nie on El by wtedy tak nie cierpiała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałbym was bardzo przeprosić, że rozdział jest taki krótki, ale nie miałam zbytnio na niego pomysłu. No, więc tak... Nie mam zbytnio o czym napisać, ale mam za to 2 pytania:
1) Jak wam się podoba szablon? Taki już chyba zostanie do końca COL (skrót od pełnej nazwy)
2) Chcecie, żeby w następnym rozdziale były sceny 18+?
No i to będzie na tyle. Następny rozdział będzie może w moje urodziny! Czyli 1 maja. Jak na razie się z wami żegnam. Do zobaczenia! A i komentujcie...
Mi tam się podoba i nie ważne czy krótki. Jak na moje możesz nawet pisać takie krótkie, ale częstooooooo. :D Jak ja kocham Harrego <3 Mmmm.....tia powinnam leczyć się na głowę, ale już raczej mi nie pomogą. Szablon jest świetny i pasuję do tego bloga. Rozdział MEGA ! Czekam na kolejne rozdziały !
OdpowiedzUsuńA ! Zajrzałabyś do mnie na mój blog o Harlenie ? Może ci się spodoba ?
http://harrystyles-and-selenagomezff.blogspot.com/
To fajnie by było jakbyś zajrzała i mam pytanie jakie ty jeszcze blogi masz ? Bym zajrzała w wolnym czasie, bo zbliża się majówka........
Buziaki
Selinka :*