niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 15 cz.3

Zrobiło mi się trochę smutno:
-Oczywiście, że idę, ale tobie zależy chyba na tym bardziej niż mnie- zaśmiał się. Uśmiechnęłam się do niego. Harry odwzajemnij go:
-To jak idziemy?- spojrzał prosto w moje oczy. dKiwnęłam na głową na znak, że idziemy. Wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół. Kiedy byliśmy pod drzwiami Harry podał mi mój płaszcz i wyszliśmy z domu. Gdy byłam już ubrana Loczek otworzył mi drzwi i wyszłam na zewnątrz, a on za mną. Pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy było czarne audi, które stało na podjeździe. Po szybach spływały krople wody co oznaczało, że musiało padać. Podeszłam do samochodu, otworzyłam drzwi i usiadłam na miejscu pasażera. Zapięłam pas, a nim się obejrzałam Harry siedział obok mnie na miejscu kierowcy. Wyjechaliśmy na ulicę i wtedy usłyszałam głos Harry'ego:
-Czemu bałaś się, że możesz mnie stracić?- nie spodziewałam się takiego pytania. Dobrze wiedziałam dlaczego tak jest:
-A czy to ważne?- po krótkiej chwili milczenia, zdołałam cokolwiek powiedzieć. Nie chciałam Harry'emu mówić o tym co się stało dwa lata temu. To były dla mnie naprawdę ciężkie chwile w moim życiu:
-Chciałbym po prostu wiedzieć-spojrzał na mnie swoimi zielonym oczami, ale zaraz znów skierował wzrok na drogę. Nie lubiłam o tym mówić, ale prędzej czy później musiałabym mu o tym powiedzieć:
-I tak prędzej czy później musiałabym ci to powiedzieć. Dwa lata temu poznałam Luke'a. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zżyliśmy się ze sobą, ale ja czułam coś więcej. Chciałam z nim być, ale nie chciałam popsuć naszej przyjaźni. I pewnego dnia zapytał czy chcę z nim być. Zgodziłam się. Byłam tak szczęśliwa jak nigdy. Ale po tygodniu on odszedł- mówiłam to z trudem. Czułam, że zaraz się popłaczę. Wiedziałam jednak, że muszę być silna. Nie mogłam pokazać przecież Harry'emu, że jestem słaba. Nie mogłam do siebie dopuścić myśli, że wraca stara ja. Wracała ja, której nienawidziłam. Nie chciałam, żeby Harry mnie taką zobaczył. Nie chciałam, aby dowiedział się jaka byłam, a może i jestem:
-On umarł?- po dłuższej chwili usłyszałam głos Loczka. Spojrzałam na niego. Był smutny. Tylko czemu? Owszem nie powinien się cieszyć moim nieszczęściem, ale nie powinien się smucić:
-Nie wiem. On po prostu znikł. Rozpłynął się w powietrzu. Tak jakby w ogóle nie istniał. Nikt nie wiedział co się z nim stało. Nawet jego rodzina. Chodziły różne plotki. Inni twierdzili, że zmarł, a inni, że gdzieś wyjechał. Najbardziej bolało to, że nawet się nie pożegnał- czułam, że zaczynam płakać. Zresztą co się dziwić. Cierpiałam przez niego przez wiele miesięcy. Miesięcy? Co ja gadam. Lat. Dopiero kiedy spotkałam Stylesa, zapomniałam o nim chociaż na chwilę.Nikt nie może sobie wyobrazić jak bardzo to boli. Jak boli strata bliskiej osoby, którą się kochało całym swoim sercem. Tylko ci co to przeżyli wiedzą jaki to ból. On wykańcza cię psychicznie. Wykańcza cię od środka:
-Wiem, że to nie odpowiednia chwila, ale chcę ci to powiedzieć. Chcę ci o sobie opowiedzieć coś więcej. Kiedyś tańczyłem. Wiem, ze trudno w to uwierzyć, ale tak było. Tańczyłem taniec towarzyski razem z Emily. Kochałem to, ale nie mogłem znieść tego, że się ze mnie naśmiewali. To było coś okropnego. I pewnego dnia nie wytrzymałem i rzuciłem się na jednego. Pobiłem go do nie przytomności. Pewnie bym go zabił, gdyby nie to, że przyszła jedna z nauczycielek. Wiem, że to przerażające, ale nie mogłem już wytrzymać tego ciągłego wyśmiewania mnie. Zabrała mnie wtedy policja. Na komisariacie czekała już na mnie moja matka. Kiedy zobaczyłem łzy w jej oczach coś we mnie pękło. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie co zrobiłem. Pytała mnie czemu to zrobiłem. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Było mi tak strasznie przykro. Ta sprawa skończyła się w sądzie zresztą tego można było się spodziewać. Po tej rozprawie musiałam przesiedzieć 3 lata w poprawczaku. To był istny horror. Po wyjściu z niego zacząłem trenować boks. Miałam nadzieję, że to mi pomoże. Myliłem się. Przez to stałem się jeszcze bardziej agresywny. I wtedy właśnie odkryłem miłość do muzyki. Ona mnie uspokajała. Nigdy w życiu nie popełnię już takiego błędu- i wtedy przed moimi oczyma. Pojawił się tamten pamiętny dzień, kiedy po raz pierwszy stanęła z Harrym twarzą w twarz. Tamten dzień, w którym zaatakował tamtego chłopaka. "Nigdy w życiu nie popełnię już takiego błędu"- te słowa tak jakby nie miały sensu. Niby mu nic nie zrobił, ale rzucił się wtedy na niego. Nie wiem czemu, ale nagle zaczęłam się jego trochę bać. Pobicie, poprawczak to wszystko mnie przerażało.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I znowu krótki, ale przynajmniej udało mi się dokończyć ten nieszczęsny 15 rozdział. No, więc tak. Nasz Heri wreszcie pokazał swoją ciemną stronę. Co o niej myślicie?  Jak niektórzy mogli zauważyć, znikła zakładka "Bohaterowie". Znikła ona ze względu, że podlega ona, że tak powiem remontowi. Zmienią się zdjęcie i opisy. No i wymyśliłam 3 sezon. Jeśli ktoś oglądał 2 sezon to mógł sobie pomyśleć, że nie będzie 3 sezonu, ale jednak będzie...

1 komentarz:

  1. Bardzo mi się ten rozdział podoba jednak jedno mnie zastanawia........niby nie mogła zapomnieć tego chłopaka i wciąż o nim wspominała, a jednak tak wcześniej nic takiego aż się nie pojawiało o nim, że w ogóle będzie, był......No nic. Jak coś tooo.......może to pojmę jakoś.
    Czekam na NN.
    Buziaki
    Selinka :*

    OdpowiedzUsuń