To był Harry. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wreszcie wymyśliłam pierwszą lepszą wymówkę:
-Ja nie mówiłam o tobie- spuściłam głowę. Nie umiałam teraz patrzeć na jego twarz. Po krótkiej chwili usłyszałam głos Harry'ego:
-Jak nie o mnie to o kim?- nie wiedziałam co mam powiedzieć. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw:
-Czekam na odpowiedź - po raz kolejny rozbrzmiał jego głos. Po chwili namysłu postanowiłam mu powiedzieć całą prawdę:
-No dobrze, powiem ci prawdę. Wiem, że znacie się z Emily bardzo dobrze i chciałam jej zadać parę pytań, których nie umiem zadać tobie- nie mogłam uwierzyć , że to mu powiedziałam. Przez cały ten czas nie patrzyłam na niego, bo nie umiałam. Przez parę minut staliśmy w milczeniu aż do czasu kiedy Harry powiedział:
-Dlaczego nie możesz mi ich zadać? Boisz się mnie, prawda?- kiedy to mówił mogłam usłyszeć w jego głosie gniew. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam:
-Nie boję się ciebie. Nie chce ich zadać, bo boję się, że mogę cię zranić. Kocham cię i dlatego nie chce ich zadać- po tych słowach zaczęłam iść w stronę drzwi. Kiedy byłam przed nimi poczułam dłoń Harry'ego na moim ramieniu i usłyszałam jego głos:
-Jeśli chcesz mogę opowiedzieć ci o tej sytuacji z Cat.
-Harry jeśli nie chcesz to nie musisz k tym mówić- wreszcie odważyłam się spojrzeć na jego twarz. Jej wyraz był strasznie poważny:
-Tak czy siak będę ci musiał o tym powiedzieć. Boję się, że możesz ze mną zerwać, ale...
-Nie zostawię cię nigdy. Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie- Harry spojrzał na mnie swoimi pięknymi, zielonymi oczami. Dostrzegłem na jego twarzy lekki uśmiech. Hazz podszedł do stołu i wysunął jedno z krzeseł:
-Usiądź- podeszłym do miejsca, w którym przed chwilą stał chłopak i usiadłam na wyznaczonym przez niego miejscu. Harry usiadł koło mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Chwycił moją dłoń i zaczął mówić:
-Louis poznał Cat rok przed śmiercią naszej matki. Bardzo ją kochał i każdy o tym wiedział. Dzień przed tym jak moja matka trafiła do szpitala, oświadczył się jej. Moją matkę bardzo to ucieszyło. Kiedy ona była szczęśliwa to i ja byłem . Na drugi dzień po tym wydarzeniu. Louis razem z Cat pojechali do Cardiff, a ja zostałem sam z matką. Nalegałem, żeby dała mi zostać w domu, ale niestety musiałem pójść do tej przeklętej szkoły. Gdy zajęcia się już skończyły, szybko poszedłem do domu. Zawsze kiedy przychodziłem ona wychodziła na korytarz i pytała jak było. Tamtego dnia jednak tak nie było. Pomyślałem, że poszła do sąsiadki albo do sklepu. Zdjąłem płaszcz i buty, i zacząłem iść w stronę kuchni. Gdy wszedłem do niej zamordował mnie. Moja matka leżała nieprzytomna na podłodze. Szybko zadzwoniłem po pogotowie. Kiedy byliśmy już w szpitalu wzięli ją na jakieś badania. Ja cały czas siedziałem w głównym korytarzu na oddziale, na którym leżała moja matka. Wieczorem przyszedł do mnie lekarz i powiedział, że zostało jej niewiele czasu. To mnie załamało. Minął tydzień od tego dnia. Siedziałem przy łóżku mojej matki i patrzyłem na nią. Wiedziałem, że jest strasznie słaba . Kiedy widziałem ją w tym stanie coraz bardziej docierało do mnie, że ona niedługo odejdzie. Nie chciałem, żeby zobaczyła mnie płaczącego, ale nie mogłem powstrzymać łez. W pewnej chwili moja matka otarła łzy z mojego policzka i powiedziała, że się jeszcze kiedyś spotkamy. Jak widać była gotowa na to, że umrze. Po tym jej serce przestało bić. Jednym słowem mówiąc umarła. To mnie kompletnie załamało. Nie wiedziałem co mam ze sobą.zrobić. Miesiąc po jej odejściu zaczęło mi brakować kasy. Wiedziałem, że nie mogę liczyć na mojego brata. W tamtej chwili przypomniało mi się to, że Zayn mówił kiedyś o tym, że się ściga. Postanowiłem, że też zacznę. Z czasem popadłem w narkomanie i alkoholizm. Nie panowałem nad tym. Tamtego dnia kiedy wydarzył się ten wypadek wróciłem do domu naćpany i napity. Mimo, że byłem dobrze trafiony, słyszałem jak Louis kłócił się z Cat. Po jakimś czasie dziewczyna wybiegła zapłacona z pokoju i poprosiła, żebym ją odwiózł do jej mieszkania. Zgodziłem się,ale prawdę mówiąc nie wiedziałem do końca co robię. Jechaliśmy moim motorem. Jechałem dość szybko. Nawet za szybko. W pewnym momencie straciłem panowanie nad maszyną i wjechałem w jadący przeciwległym pasem samochód. Później widziałem już tylko krew. Byłem przerażony. Ciało Cat leżało w wielkiej kałuży krwi. Była nieprzytomna. Nie wiedziałem czy żyje.
Po krótkiej chwili też straciłem przytomność. Ocknąłem się dopiero na drugi dzień. Wtedy dowiedziałem się, że Cat zmarła na miejscu. Do dnia dzisiejszego sobie tego nie wybaczyłem- oczy Harry'ego błyszczały od łez. Przyjechałam dłonią po jego policzku, żeby je wytrzeć. Nie lubiłam widoku płaczącego Harry'ego. Co ja mówię? Nienawidziłam tego. Gdy to widziałam moje serce cierpiało. Nie mogłam znieść tego widoku.
Oczami Emily
----------------------------
Przez całą drogę do mieszkania Louisa. Cały czas myślałam o tym co powiedziała mi Paula. Trudno mi było uwierzyć, że to się stało, ale musiałam uwierzyć. Wtedy została już tylko jedną sprawa do przemyślenia: Powiedzieć mojej siostrze o tej całej sprawie czy nie? Jeśli jej powiem to może zacząć się kłócić z Louisem, a co gorsza zerwać. Nie chce, żeby kolejny związek mojej siostry się rozpadł. Za nim Eleanor zaczęła chodzić z Lou chodziła z Markiem, bratem Cat. Nie wiedziałam o nim nic więcej. Prawdę mówiąc nigdy mnie nie interesował, ale wolałabym go niż Louisa. No, ale wracając do tej całej sprawy. Jeśli nie powiem mojej siostrze o tym to kiedy to już wyjdzie na jaw, bo na pewno kiedyś to się stanie, to może mieć do mnie pretensje o to, że jej nie powiedziałam.
~*~
Siedziałam w salonie u Louisa. Chłopak rozmawiał o czymś z moją siostrą. Szczerze mówiąc nie obchodziło mnie to wcale. Miałam ciekawsze zajęcia niż słuchanie ich głupiej rozmowy i patrzenie na mordę Tomlinsona. Teraz może wydawać się, że jestem zimną suką, ale taka nie jestem. Po prostu jeśli kogoś nie lubię to jestem dla niego wredna. Wiem, że każdy mi powtarza, że trzeba innych szanować, ale ja nie umiem tego zrobić. Jeśli ktoś mnie szanuje to i ja jego, proste. A wracając do tego co robiłam. W tamtej chwili pisałam z moim kolegą Stev'em.
Był moim najlepszym przyjacielem, może nie takim jak Harry, ale był. Współczułam mu trochę. Stev był bratem Blake, więc nie miał łatwego życia. Dziewczyna wykorzystywała go jak tylko mogła. Dziwiło mnie to, że on tak po prostu zgadzał. No, ale mniejsza z tym. W pewnym momencie moją rozmowę przerwał sms od Emmy: "Zayn już trochę oprzytomniał. Zachowuje się już całkiem normalnie. Spróbuję wydusić z niego jak rozwalił sobie łeb, ale wątpię, żeby mi się udało." Szczerze mówiąc ta sprawa z Zaynem zbytnio mnie obchodziła, ale dobrze byłoby wiedzieć co tym razem zrobił. Po przeczytaniu smsa wróciłam do mojej rozmowy ze Stev'em. Przerwałam ją po raz kolejny w momencie kiedy Eleanor wyszła z salonu. Nie wiedziałam gdzie poszła, ale wiedziałam, że muszę wykorzystać tą sytuację i porozmawiać z Lou o tym co się zdarzyło u Pauli. Za ni jednak zaczęłam rozmowę upewniłam się, że mojej siostry nie ma nigdzie w pobliżu. Po upewnieniu się spojrzałam na Louisa. jego wzrok spoczywał na mnie. To znaczyło, że musiał na mnie patrzeć od dłuższego czasu. Chciałam zacząć rozmowę, ale nie wiedziałam co mam powiedzieć. na całe szczęście odezwał się Louis:- Czemu milczysz?- po tych słowach musiał zauważyć, że się mu przyglądam, bo przeniósł wzrok na drzwi przez, które parę minut temu wyszła El:
-Bo po prostu nie chce mi się gadać. A ja mogę cię o coś spytać?- Louis spojrzał na mnie z zaciekawieniem w oczach. Ja zaś uśmiechnęłam się i czekałam na jego odpowiedź. Nie musiałam długo czekać:
-No, dajesz.
-To prawda, że całowałeś się dziś z Paulą?- myślałam, że się zdziwi czy coś w tym stylu. On jednak pozostał obojętny. Po krótkiej chwili zauważyłam uśmiech na jego twarzy:
-A co nie wolno mi?- zamurowało mnie. Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą powiedział Louis. Czy on już w ogóle nie kochał mojej siostry? Jemu już się chyba kompletnie poprzewracało we łbie:
-Louis ty słyszysz w ogóle co mówisz? Albo wiesz co? Powiem ci inaczej. Nie, nie wolno ci. Chodzisz przecież z moją siostrą, więc nie możesz całować się z innymi.
Oczami Eleanor
--------------------------------------
Nie wierzyłam w to co przed chwilą usłyszałam. "Nie możesz całować się z innymi"- o co mogła chodzić mojej siostrze? Musiałam się tego jak najszybciej dowiedzieć:
-Louis o co tu chodzi?- on i Emily spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. Jak widać nie spodziewali się mnie. No, ale byłam tam jednak w tamtej chwili i czekałam na odpowiedź:
-Chodzi o to, że Louis całował się z Paulą- powiedziałam moja siostra, a mnie zamurowało. Louis całował się z inną! To po prostu nie mieściło się w głowie:
-Emily idź do samochodu. Ja zaraz przyjdę- Emily szybko wstała z kanapy i wyszła z pokoju. Nim jednak wyszła posłała Louisowi spojrzenie mrożące krew w żyłach:
-Louis to co mówiła Emily to prawda?- zapytałam i spojrzałam prosto w jego oczy. Chłopak spuścił głowę i powiedział:
-Tak, ale...
-Louis nie ma żadnego "ale". Z nami koniec i musisz to zrozumieć- po tych słowach wyszła. Nie miałam zamiaru wysłuchiwać jego tłumaczeń.
Oczami Pauli
-------------------------------------------
Było późne popołudnie. Harry zasnął na kanapie w salonie. Wyglądał tak słodko i niewinnie, że nie umiałabym serca, gdybym w tamtej chwili go obudziła. Usiadłam koło niego i przejechałam ręką po jego włosach. Kochałam to robić. Jego włosy były takie miłe w dotyku. Po tym ucałowałam go lekko w czoło i przykryłam miękkim kocem. Patrzyłam na niego jeszcze przez chwilę, po czym poszłam do kuchni. Postanowiłam, że zrobię kolację. Chciałam dać odpocząć trochę Harry'emu. On robił dla mnie dosłownie wszystko, a ja nie mogłam nic dla niego zrobić. Hazz powiedziałby pewnie w tej chwili:"Wystarczy, że jesteś tu ze mną". Ale to i tak nic w porównaniu z tym co on dla mnie robi. Nagle poczułam, że mój telefon wibruje. Wyjęłam go szybko z kieszeni i zobaczyłam, że przyszedł do mnie jakiś sms. Zdziwiło mnie jednak to, że był od nieznanego numeru. Gdy go otworzyłam nie mogłam uwierzyć. "Zrujnowałaś mi życie, suko, więc teraz ja zrujnuję twoje. Na pewno dobrze wiesz kto to pisz"- te słowa mnie przeraziły. Nie wiedziałam co mam zrobić i kto to napisał:
-Paula co się stało?- usłyszałam głos Harry'ego. Spojrzałam na niego przerażona.
Oczami Harry'ego
-------------------------------------
Kiedy weszłam do kuchni zauważyłem przerażoną Paulę. Nie miałem pojęcia co się stało. Patrzyła na mnie przerażona. Podszedłem do niej, a ona powiedziała:
-Spójrz- podała mi swój telefon. Przeczytałem smsa i wszystko stało się jasne. Przytuliłem Paulę i szepnąłem jej na ucho:
-Nie bój się. Nie pozwolę cię nikomu skrzywdzić- dziewczyna wtuliłam się we mnie jeszcze bardziej. Wiedziałem, że była bardzo przerażona tym co się stało.
---------------------------------------------------------------
Już jest 2 część 12 rozdziału. Mam wielką nadzieję, że wam się podoba. A i mam do was parę bardzo ważnych pytań:
1. Chcecie, żebym wrzuciła jeden z moich rysunków na bloga?
2. Chcecie, żebym wrzuciła po jednym rozdziale z moich starych opowiadań? Może któreś się wam spodoba ;)
A i nie wiem czy dodam rozdział w święta, więc chciałabym wam już dzisiaj życzyć Wesołych Świąt.
I jeszcze jedno takie ważne pytanko. Niby zbędne, ale dla mnie ważne. Podoba wam się moja nowa fotka? Wiem, że jestem brzydka, ale chciałam się spytać tak z czystej ciekawości.
Przepiękny rozdział .. i śliczna ty jesteś
OdpowiedzUsuńPokazuj rysunki :P
wspomnieniablog.blogspot.com
Rozdział jest fantastyczny jak zawsze. Śliczna jesteś, zdjęcie także, ale zamiast robić głupie minki to się uśmiechaj ! Jesteś piękna i się szeroko uśmiechaj tylko ! A no i dawaj rysunki i te opowiadania !
OdpowiedzUsuńBuziaki
Selinka :*