piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 9

Kiedy się obudziłam Harry jeszcze spał. Postanowiłam, że zrobię mu niespodziankę. Chciałam mu zrobić śniadanie do łóżka. Wiem, że zazwyczaj to dla dziewczyn robi się coś takiego, ale chciałam być orginalna.

Oczami Hazzy
---------------------------------------
Kiedy się obudziłem Pauli nie było w pokoju. Po jakiś 15 minutach drzwi do pokoju zaczęły się otwierać. Kiedy spojrzałem w ich stronę ujrzałem dziewczynę z tacą w rękach:
-A to co?- spytałem zaciekawiony:
-Śniadanie do łóżka- mówiąc to położyła tacę na łóżku:
-A to niby nie ja powinienem ci je przynieść?- powiedziałem to i pocałowałem mojego aniołka w policzek:
-Może i tak, ale chciałam być oryginalna.
-Kocham cię za tą twoją oryginalność.

Oczami Pauli
-----------------------------------------
Leżałam z Loczkiem nadal w łóżku. Zauważyłam, że było to naszym ulubionym zajęciem. Kiedy nagle zadzwonił mój telefon:
-Halo?
-Hej Paula. Masz czas się spotkać?- to był głos Emily:
-Teraz to nie za bardzo, ale potem owszem- odpowiedziałam jej i spojrzałam kątem oka na Harry'ego. Chłopak leżał i patrzył się na mnie:
-No dobra to u mnie o 12, ok?
-Ok, a będzie ktoś jeszcze?
-Lily wpadnie jeszcze.
-No dobra. To do zobaczenia- i rozłączyła się. Pocałowałam Loczka lekko w usta i powiedziałam:
-Muszę już wstawać, bo mam spotkanie o 12.
-Z kim?- zapytał ciekawskim głosem:
-Z Emily i Lily- odpowiedziałam i przytuliłam się do niego:
-To znasz je?- spojrzał na mnie i się uśmiechnął:
-Tak. Poznałam je w szkole. Chodzimy do jednej klasy, a ty skąd je znasz?
-Emily to dziewczyna mojego najlepszego kumpla, a Lily poznałem dzięki jej brau.
-Harry mam do ciebie ważne pytanie.
-Jakie, aniołku- pocałował mnie w czoło:
-Miałeś jakąś dziewczynę przede mną?- musiałam zadać mu to pytanie:
-Tak, ale po naszym rozstaniu zerwałem z nią kontakt. Nie masz się czym martwić- mówiąc to patrzył na mnie swoimi zielonymi oczami:
-A czemu z nią zerwałeś?
-Myślałam tylko o sobie. W naszym związku liczyła się tylko ona. Mam nadzieję, że z nami tak nie będzie.
-Nie bój się. Dla mnie liczysz się tylko ty.
-A dla mnie ty- w tamtej chwili pocałowaliśmy się. Kochałam te chwile kiedy nasze usta łączyły się.
~*~
Harry odprowadził mnie pod sam dom Emily. Na pożegnanie dał mi jeszcze buziaka i przytulił mnie:
-Spotkamy się jutro w szkole- wyszeptał mi na ucho:
-Dobrze. Pa. Będę tęsknić.
-Ja też. Kocham cię.
-Ja ciebie też- po tych słowach każdy z nas poszedł w swoją stronę. Kiedy byłam pod drzwiami do domu Emily zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzyła mi jej mama i powiedziała, że dziewczyny czekają już na mnie w pokoju. Szybko poszłam do pokoju Emily. Kiedy weszłam powiedziałam:
-Hej. Sorry za spóźnienie.
-Hej. Nic się nie stało. Siadaj- mówiąc to pokazała wolne miejsce na łóżku.- Dobra skoro jesteśmy już wszystkie to co tam u was? Bo u mnie jak zawsze.
-Znowu się pokłóciłaś z Zaynem?- powiedziała Lily:
-Nie, ale znowu mnie olał. Dla niego liczą się tylko wyścigi, ale nie gadajmy już. Pogadajmy może o Pauli.
-Dlaczego o mnie?- byłam tym bardzo zdziwiona:
-Bo o tobie prawie nic nie wiem, więc teraz masz mi powiedzieć co robiłaś w ten weekend?
-A co jeśli odmówię?
-No błagam cię tam mnie ciekawi co robiłaś?
-Poznałam słodkiego chłopaka i zaczęliśmy ze sobą chodzić- nie wiem dlaczego, ale czułam, że się rumienię:
-Jeju to super. Opowiadaj kto to?- dopytywała się Emily:
-To tamten chłopak z parku.
-Nieźle. Myślałam, że Harry już nie znajdzie sobie normalnej dziewczyny.
-Jak to normalnej?- zapytałam zdziwionym głosem:
-Kiedyś chodził z moją kuzynka, a ona raczej do normalnych nie należy. Zresztą mniejsza z tym. Nie tylko ty znalazłaś chłopaka- w tamtej chwili Lily usiadła pośrodku łóżka i wyjęła z kieszeni telefon. Pokazała nam zdjęcie chłopaka, który był strasznie podobny do Harry'ego.- To Bradley. Poznałam do w Holmes Chapel. Jest od nas o rok starszy. Na razie jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale chciałabym, żeby było to coś więcej niż tylko przyjaźń.
~*~
Zbliżał się już wieczór i postanowiłam, że wrócę już do domu. Wzięłam taksówkę, ponieważ nie chciałam wracać sama wieczorem. Kiedy byłam w domu nadal nikogo nie było. Poszła, więc do swojego pokoju i wyciągnęłam spod poduszki mój pamiętnik i zaczęłam pisać: "Ten weekend był naprawdę wyjątkowy. Zakochałam się w Harrym i chodzimy ze sobą. Zresztą nie tylko mnie dotknęło to uczucie. Lily zakochała się w Bardley'u. Na razie to tylko przyjaźń, ale wierzę, że uda im tak samo jak mi z Harrym♥"- po tym zamknęłam pamiętnik i znowu schowałam go pod poduszkę. Położyłam się i po paru minutach zasnęłam.
~*~
Kiedy się obudziłam było już po 21. Wzięłam do ręki mój telefon. Gdy go odblokowałam zobaczyłam, że mam aż 10 nie odebranych połączeń od Nialla. Szybko wykręciłam jego numer i zadzwoniłam do niego. Kiedy chłopak odebrał usłyszałam, że płacze:
-Niall co się stało?
-Paula nasz ojciec on... On nie żyje.
-Co ty mówisz? Ty w ogóle wiesz co mówisz?- nie wierzyłam w słowa brata:
-Paula tylko, że to prawda- po tych słowach rozłączyłam się. Nadal nie mogłam uwierzyć. Włączyłam pierwszy lepszy program. Leciały na nim wiadomości, które były dla mnie szokujące: "Dzisiaj około 3 nad ranem w małym miasteczku w Irlandii spalił się dom. Na skutek pożaru zmarła jedna osobą, którą był 45 letni Jake Horan. Nie znamy jeszcze przyczyn pożaru". Czułam, że po moim policzku zaczynają spływać łzy. Słowa mojego brata okazały się być prawdą. Szybko chwyciłam za telefon i wykręciłam numer Harry'ego.

Oczami Hazzy
--------------------------------------
Kiedy przysypiałem usłyszałem, że ktoś do mnie dzwoni. Gdy spojrzałem na wyświetlacz zobaczyłem, że to Paula. Szybko odebrałem:
-Harry proszę przyjedź. Potrzebuje cię- mówiła ze łzami w oczach:
-Aniołku co się stało?
-Nie chcę o tym teraz mówić. Przyjedziesz?
-Oczywiście, aniołku- po tych słowach dziewczyna się rozłączyła, a ja szybko wyskoczyłem z łóżka. Chciałem jak najszybciej pojechać do Pauli. Wiedziałem, że mnie potrzebuje.

Oczami Pauli
--------------------------------------
Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi szybko zbiegłam na dół. Wiedziałam, że to Harry. Gdy otworzyłam drzwi zaraz rzuciłam się chłopakowi na szyję. Harry przytulił mnie do siebie i szepnął na ucho:
-Chodź do domu- razem z nim weszłam do domu. Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju. Chłopak położył mnie na łóżku po czym zdjął z siebie bluzkę i położył się obok mnie. Wtuliłam się w jego tors. Chłopak pocałował mnie lekko w czoło i powiedział:
-Aniołku powiesz mi teraz co się stało?
-Mój ojciec on... On nie żyje.
-Bardzo mi przykro.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Proszę, komentujcie...

 

4 komentarze:

  1. WSPANIAŁY ROZDZIAŁ JAK ZAWSZE ! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Tylko szkoda, że jej ojciec zmarł :( Czekam na NN :)
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. http://fanfiction-harry-styles.blogspot.com/
    genialne i zapraszam+ masz nową czytelniczkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. zostałaś nominowana do Liebster Blog Award, więcej u mnie :))
    http://opowiadania-marry.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń