niedziela, 19 października 2014

Rozdział 18

Oczami Emily
-----------------------------------------
Szłam zatłoczonym korytarzem. Musiałam się przeciskać pomiędzy ludźmi. Miałam wielką nadzieję, że nie spotkam Pauli. Nie umiałabym jej spojrzeć prosto w oczy. Dobrze wiedziałam, że zaraz bym jej wszystko wypaplała, a wtedy ja jak i ona miałybyśmy niezłe kłopoty. Blake dowiedziała się o sekrecie Hazzy i dobrze wiem jak to się skończyło.
- Emily coś się stało?- usłyszałam nagle kobiecy głos, który wywarł mnie z zamyślenia. W pierwszej chwili ogarnął mnie strach, ponieważ mogła to być Paula. Szybko spojrzałan w stronę, z której dobiegał głos. Ujrzałam Lil. Dziewczyna lustrowała mnie od góry do dołu. Na jej twarzy dostrzegłam wyraźne zdziwienie.
- Nic, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nie masz się czym przejmować- powiedziałam z grobowym spokojem i lekko się uśmiechnęłam. Wątpie, że wyglądał on naturalnie, ale musiałam udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
- Emily proszę cię nie okłamuj mnie. Jak ja widzę, że coś jest z tobą nie tak to wiem, że tak jest. Nie nauczyłaś się jeszcze maskować swoich uczuć. Chodzi o Harry'ego i jego sekrety, prawda?- zapytała zmartwiona.
- Tak właśnie o to chodzi. Nie mam pojęcia czy powiedzieć Pauli o tym, czy nie. To mnie przeraża- kiedy parę lat temu podjęłam się tego, że będę trzymać jego sekret w tajemnicy nie miałam pojęcia na co się pisze.
- Trzeba jej chyba o tym powiedzieć. Nie możemy tego w nieskończoność ukrywać- Lily mówiła bardzo spokojnie, ale ja nie mogła być spokojna. Lil nie znała jego całej tajemnicy, a jedynie jej cząstkę.
- Powiedziałabym jej o tym, bo nie chce ukrywać tego przed nią, ale boję się. Jakby Harry się o tym dowiedział, wpadłby w furię. Dobrze wiesz co zrobił Blake. Nie chce, żeby coś podobnego przytrafiło się Pauli- powiedziałam smutno. Przed moim oczami zaraz pojawił się obraz z tamtego dnia. Blake stojąca przede mną i Lil. Krew ściekająca z jej czoła, mieszająca się na policzkach z jej łzami. Rozbite usta, posiniaczone ciało. To był najgorszy widok w moim życiu i jeszcze ta myśl, że to wszystko przeze mnie.

Oczami Pauli
----------------------------------------
Jak tylko Harry pojechał, weszłam do budynku szkoły. Pierwszy miejscem, w które się udałam była moja szafka. Szłam przez korytarz szybkim krokiem mijając nie znane mi twarze. Na całe szczeście szybko dotarłam do mojej szafki. Otworzyłam ją i zaczęłam brać wszystkie potrzebne mi rzeczy.
- Hej- usłyszałam znajomy głos. Zamknęłam drzwiczki szafki i spojrzałam na Julie. Blondynka była ubrana w czarną sukienkę co mnie nie zdziwiło. W końcu mój ojciec był jedynym bratem jej matki.
- Hej Julie- uśmiechnęłam się do niej. Dziewczyna mnie przytuliła.
- Słyszałam co się stało. Współczuję, skarbie- powiedziała smutno. Jej słowa wywołały u mnie płacz. Nie mogłam się pogodzić z myślą, że mój ojciec odszedł i już go nigdy nie zobaczę. Miałam z nim tyle miłych wspomnień.
- Nie płacz. Wszystko się ułoży. Masz przecież mnie i Nialla. Wiesz co mam pomysł. Po szkole wybierzemy się pochodzić. Co ty na to?- Julie puściła mnie i spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
- Z miłą chęcią. Nie widziałam cię tak dawno, że muszę dowiedzieć się co słychać u mojej ulubionej kuzynki- otarłam łzy i zaczęłam iść w stronę mojej klasy matematycznej. Blondynka szła zaraz obok mnie. Myślałam o tym co się stało w ostatnich dniach, a stało się naprawdę wiele. Przerowadzka, nowa szkoła, nowi znajomi, wyznanie mojej matki, nowy chłopak, śmierć mojego ojca, mój pierwszy raz. Nazbierało się tego naprawdę dużo. Szczerze mówiąc te rzeczy nie musiały się wcale wydarzyć. Gdyby mojej matce nie zachciało się bogatego męża to by tego nie było, a ja wiodłabym swoje dawne, spokojne życie w moim przytulnym, małym pokoiku w Mulingar, który był z każdej możliwej strony poopklejany plakatami. Zajmowałabym się tym co wcześniej, czyli graniem na gitarze i pianinie i tańcem. Ale niestety moje dawne życie już nie wróci. Nie mogę przewinąć czasu i wszystkiego naprawić. Z zamyślenia wyrwał mnie znajomy głos. Podniosłam wzrok i nie wierzyłam oczom. Blond włosy postawione do góry, uśmiech, którego nie da się pomylić z żadnym innym i ten styl. Cztery metry przede mną stała osoba, za którym tęskniłam, i której nie da się pomylić z żadną inną. Cztery metry przede mną stał Luke.

niedziela, 5 października 2014

Uwaga!

Dostałam nowy telefon, więc chyba do was wrócę i wyjawię wam mroczny sekret Hazzy, który znam tylko ja i nikt więcej. Znaczy jeśli nie chcecie to nie muszę wracać i pozostanę na dalszym " urlopie ". To wszystko zależy od was...

piątek, 26 września 2014

Proszę przeczytajcie to i zrozumcie

Sprawa wygląda następująco. Po raz kolejny zawiodłam. Możecie zapytać mnie czemu. Otóż już wam mówię. Zawieszam bloga. Niestety. Nie idzie  mi ostatnio pisanie i to daję się zauważyć. Rozdziały pojawiają się raz na miesiąc co mi się bardzo nie podoba. I to jest tylko moja wina. Nie będę zwalać jej na szkołę tak jak to robią inny. Tak owszem chodzę do gimnazjum, ale umiem znaleźć w ciągu dnia czas na wszystko. Kiedy wrócę? Na dobra sprawę nie wiem, ale najpewniej za miesiąc albo jak dostanę nowy telefon. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Wszystkie hejty śmiało piszcie w komentarzach. Chcę wiedzieć co o tym wszystkim myślicie. Może także zadać jakieś pytanie dotyczące wszystkiego. Opowiadania, mnie, mojej decyzji itp. A jeśli kochacie albo chociaż lubie i tolerujecie moją twórczość zapraszam na moje pozostałe blogi....
Z poważanie Pauline Styles :(

sobota, 6 września 2014

Rozdział 17

Jego pełne, malinowe usta i ten sposób całowania. Czułam, że tej chwili nie zapomnę do końca mojego życia. Mieliśmy gdzieś to, że ludzie się na nas patrzą. W tamtej chwili liczyliśmy się tylko my i nikt inny. Jak tylko oderwałam się od ust Harry'ego, spojrzałam prosto w jego zielone oczy. Były takie piękne. Ten błysk, duże czarne źrenice i gęste rzęsy otaczające te śliczne oczy. Ten widok zapierał mi dech w piersiach. Wzięłam głęboki wdech, a następnie wypuściłam powoli powietrze. Styles oblizał seksownie usta:
-Chyba trochę przesadziliśmy- podrapał się po karku. Spojrzałam dookoła. Wszystkie oczy wgapione były w naszą dwójkę. Czułam, że zaczynam się rumienić. Harry uśmiechnął się. Po chwili zbliżył swoje malinowe usta do mojego ucha i wyszeptał:
-Wyglądasz pięknie jak się rumienisz, aniołku- mówiąc to, opuszkami palców dotykał delikatnie mojej szyi.-Chciałbym przeżyć jeszcze jedną noc taką jak wczorajszą- delikatnie ucałował moje ucho, a następnie przygryzł je lekko:
-Na taką noc będziesz musiał jeszcze trochę poczekać- uśmiechnęłam się do niego. Odwróciłam się do niego plecami i zaczęłam iść w stronę budynku. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku:
-Gdzie się tak śpieszysz, aniołku. Masz jeszcze sporo czasu- usłyszałam po raz kolejny ochrypły głos Harry'ego. Nie brzmiał on jednak tak jak kiedyś.

Oczami Emily
-------------------------------------------
Szłam korytarzem i myślałam o wielu rzeczach. Przez to co przed chwilą zobaczyłam uświadomiłam sobie coś.
"Nie mogę już tego przed nią ukrywać. Muszę jej powiedzieć"- pomyślałam. Wiedziałam jednak, że nie będę umiała jej zranić. Że nie będę umiała powiedzieć jej tego prosto w oczy. Za bardzo by ją to zabolało. Znałam Harry'ego bardzo dobrze i wiedziałam do czego jest zdolny. Każdemu nawet jemu samemu może wydawać się, że ją kocha, ale i tak prędzej czy później ją zostawi. Zostawi ją nawet wtedy kiedy sam będzie przez to cierpiał. Tak właśnie wyglądał jego związek. Wiedziałam jednak, że nie zrobi Pauline krzywdy tak jak zrobił ją kiedyś Blake. Poszłam w tamtej chwili do jakiegoś zaułka. Do miejsca, o którym nikt nie miał pojęcia. Tylko ja wiedziałam, ze ono istnieje. Kiedy do niego weszłam, ogarnęła mnie ciemność. Zamknęłam oczy:
-Harry proszę cię nie zrób chociaż tym razem żadnej głupoty- powiedziałam cicho. Bałam się. Tak bałam się, ale nie wiedziałam czego. To co wiedziałam o Harrym było naszych sekretem. Nie mogłam o tym nikomu powiedzieć. Czułam jak łzy zaczynają spływać powoli po moim policzku. Czemu to musiałam być właśnie ja? Czemu to ja zawsze miałam patrzeć na ich cierpienie? Czemu to ja czułam się wina za to wszystko?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po długiej przerwie jest krótki rozdział. Czemu krótki? Ponieważ powiedziałam sobie, że skoro nikt nie komentuje to ja nie będę się wysilać i strać. I to będzie na tyle ode mnie...

czwartek, 4 września 2014

Jestem załamana!

Czemu? Ponieważ dodałam 16 rozdział już ponad miesiąc i jeszcze nie ma ani jednego komentarza. Chyba nikt już nie czyta tego opowiadania. A przynajmniej ja tak czuję. Owszem jest w tym też moja wina, bo zaniedbałam tego bloga, ale miałam do tego powody. Rozumiem były wakcje i wiele osób wyjeżdżało, ale... No sama nie wiem co napisać. To koniec tej informacji. Dziękuje za przeczytanie....

piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 16

Kiedy podjechaliśmy pod szkołę, zauważyłam siedzącą na ławce Emily. Rozmawiała z jakimś chłopakiem. Nie znałam go jednak. W końcu prawie nikogo nie znałam Londynie. Wysiadłam z auta i zerknęłam kątem oka na Harry'ego, który stał plecami w moją stronę i opierał się o nimi o samochód. Zaczęłam iść w jego stronę. Kiedy byłam już dość blisko zauważyłam, że coś trzyma w dłoni. Dopiero po jakieś minucie zorientowałam się, że to papieros. Nie miałam pojęcia, że Styles pali. Podeszłam do niego bliżej. Harry spojrzał na mnie i zaraz zgasił papierosa:
-I tak widziałam. Nie musisz się z tym ukrywać. Ale czemu palisz?- zapytałam nie pewnie. Bałam się, że Harry może się wkurzyć przez to pytanie.  Nie wiedziałam czemu w ogóle o to zapytałam:
-Ja nie palę tylko czasami zdarza mi się zapalić. Ale tylko czasami. Jeden na tydzień dosłownie- ustałam koło niego i oparłam plecy o auto. Po tym jak Harry skończył mówić, spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się lekko. Cieszyło mnie to, że Styles nie jest nałogowym palaczem. Dawał mi tyle szczęścia. Jednak nie umiałam się zbytnio cieszyć, a to wszystko przez śmierć mojego ojca. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Kiedy spojrzałam na jego twarz nie było na niej uśmiechu, który nie znikał z twarzy chłopaka ani na chwile. Nie było widać jego słodkich dołczeków, a gdy spojrzałam na jego zielone oczy, nie dojrzałam tego blasku, który gościł na nich ciągle. Widziałam w nich tylko smutek. Musiało się coś stać. Wiedziałam to bardzo dobrze:
-Harry coś się stało?- powiedziałam po dłuższej chwili milczenia. Chłopak jednak nic nie powiedział. Spojrzał na mnie tylko swoimi szmaragdowymi oczami. Widziałam w nich łzy. One potwierdziły moje obawy. Stało się coś o to nie była byle jaka sprawa. Przytuliłam Harry'ego. Styles zrobił to samo:
-Nie wiem Pauline. Naprawdę nie wiem. Przepraszam cię, ale dzisiaj nie dam rady. Przyjadę później po ciebie, dobrze?- nie lubiłam jak mówiono do mnie pełnym imieniem, ale on mówił to tak pięknie, że mogłam tego słuchać wiecznie. Trochę kiepski ten tekst, ale tak było. Po chwili poczułam, że Styles mnie puszcza. Jeszcze raz spojrzałam w jego oczy. Wyglądały tak smutno. To był najgorszy widok jaki kiedykolwiek widziałam. W pewnej chwilo poczułam jak Harry całuje lekko moje usta.

Oczami Emily
------------------------------------------
Rozmawiałam ze Stevem, gdy nagle zobaczyłam Paulę i Harry'ego. Wyglądali razem tak pięknie:
-Spójrz tylko ja słodko razem wyglądają. Widać, że Hazz jest wreszcie szczęśliwy- przyglądałam się im i zaczęłam powoli tęsknić za tym jak Zayn mnie przytulał i całował. Teraz tego prawie nie robił. Zresztą kiedy miałby to robić jak nie ma dla mnie w ogóle czasu. Kiedyś próbowałam coś zrobić, próbowałam mu pomóc, ale jemu nie dało się już pomóc. Błagałam go, żeby przestał ćpać, żeby przestał pić i imprezować. Prosiłam, żeby przestał się ścigać, ale do niego nic nie docierało:
-Owszem, ale chyba nie tylko my to zauważyliśmy- usłyszałam nagle głos Steva. Spojrzałam na niego, a on dodał.-Patrz kto tam stoi- mówiąc to wskazał na kogoś dłonią. Na początku nie mogłam rozpoznać kto to jest. Jednak po dłuższej chwili zorientowałam się, że to jest Blake i Sarah'a. Richardson wyglądała na dobrze wkurzoną tą całą sytuacją. Ucieszył mnie ten widok. Zapomniałam w tamtej chwili nawet o Zaynie. Dalektowałam się tym widokiem jak jakimś jedzeniem. Jej wściekłość i jeszcze te łzy w oczach. To było po prostu coś pięknego. Niestety ta chwila nie trwała długo. Blake szybko wbiegła do szkoły, a Sarah'a poszła zaraz za nią:
-Czy tylko mi się wydaje, że Blake traktuje Sarah'ę jak szmatę- oblizałam usta i spojrzałam na niego. Chłopak miał rację. Blake wykorzystała Janson jak tylko mogła. Sarah'a była jej zabawką. Jednym z pionków w jej chorej grze:
-Nie tylko ty.  Janson w ogóle nie pasuje do twojej siostry. Ona jest inna. Tlenione blond włosy, mocny makijaż i najpewniej w jej szafie przeważa kolor czarny, a to są jedne z tych rzeczy, których Richardson ni nawidzi- po moich słowach Stev wziął łyka Pepsi. Nie zorientowałam się nawet kiedy otworzył puszkę z napojem. A potem spojrzał w niebo. Na jego twarzy pojawił się uśmiech:
-Co ty wygadujesz? Je te rzeczy po prostu uwielbiam- oboje wybuchliśmy śmiechem. Oczywiście szybko się ogarnęliśmy, a chłopak dodał.- Mogę być z tobą w pełni szczery?- powiedział to tak poważnie, że aż mnie przeraził:
-Oczywiście, że możesz. Pamiętaj ja nikomu nie wydam twoich sekretów- uśmiechnęłam się do niego. Byłam ciekawa co Stev chce mi powiedzieć. Nigdy nie zachowywał się tak jak wtedy:
-Bo ka chyba zakochałem się w  Sarah'rze- dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie co powiedział chłopak:
-Ale mówisz tak na serio czy tylko ze mnie żartujesz? Nie chcę cię urazić. Po prostu trudno mi w to uwierzyć. Nigdy nie okazywałeś tego, że podoba ci się Sarah- spojrzałam w jego oczy. Nie zobaczyłam w nich żadnych emocji. Nie wiedziałam co mam zrobić. To była dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Zresztą nie tylko dla mnie. Chłopak jeszcze nigdy nie miał żadnej dziewczyny. Miłość to było dla niego zupełnie nowe uczucie. Richardson ukrywał swoje uczucia od zawsze. Chyba pierwszy raz w życiu powiedział komuś co czuje:
-Mówię na serio, ale proszę cię Emily nie mów o tym nikomu. Nie chcę, żeby ktokolwiek o tym wiedział, a tym bardziej Blake i Sarah'a. Jeśli powiesz o tym komukolwiek zaraz cała szkoła będzie o tym wiedziała. Emily obiecaj mi, że nikomu o tym nie powiesz- spojrzał prosto w moje oczy. Pokiwałam głową na znak, że obiecuję mu to.

Oczami Blake
------------------------------------------------
Pobiegłam do najbliższej łazienki. Stanęłam przy ścianie na przeciw lustra. Zaczęłam powoli zjeżdżać po ścianie. Ten widok. On bolał jak cholera. To był nie wyobrażalny ból. Usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi do łazienki. Gdy spojrzałam w ich stronę zobaczyłam Sarah'ę:
-Zniszczę tą sukę. Słyszysz zniszczę ją. Nie wybaczę jej tego go końca mojego nędznego życia. Horan pożałuje tego co zrobiła- powiedziałam i otarłam łzy. W mojej głowie pojawił się plan. Obiecałam sobie wtedy, że zrobię wszystko, żeby Harry zostawił Paulę albo ona jego.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że rozdziału nie było aż tak długo. Ta końcówka miała być dłuższa, ale kuzyn mi nad uchem jęczał, żebym oddała mu laptopa. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Ostatnio zrobiłam nowy zwiastun do COL (skrót od Collapse of love), ale nie pokażę go wam. Czemu? Wyszedł mi nawet fajnie, ale wolę go zostawić dla siebie i pokażę go tylko tym którzy mnie o to poproszą, więc jeśli chcesz go zobaczyć to mnie napisz albo napisz w komentarzu do siebie kontakt, a ja go wam wyślę. Powróciłam też zakładka "Bohaterowie". Proszę was powiedziecie czy wam się podoba. Napracowałam się nad nią. I mam jeszcze pytanie. Co sądzicie o okładce opowiadania?

wtorek, 8 lipca 2014

Nowości!

Na blogu pojawiły się dwie nowości. Bohaterowie są już prawie skończeni. Ale mniejsza z tym. Pierwszą nową rzeczą jest okładka. Co o niej myślicie? Podoba się wam? A może byście coś w niej zmienili? Piszcie śmiało. Ja poczytam wasze opinie:
Na youtube pojawił się także filmik z bohaterami Collapse of love:
Jeśli chodzi o nowości to będzie na tyle. Może skończę jeszcze dzisiaj tą zakładkę z Bohaterami, ale to się jeszcze zobaczy, bo jak na razie muszę spadać z komputera, bo ściąga mi się American Horror Story. Oglądaliście to kiedyś? A i jeśli ktoś jeszcze nie wiem Collapse of love prowadzę także na Wattpadzie. Tutaj macie link: http://www.wattpad.com/story/16768554-collapse-of-love

niedziela, 6 lipca 2014

Do Selinki Heart

Owszem tego chłopaka jeszcze nie było, ale w 16 bądź 17 rozdziale się pojawi. Luke wróci i nie źle namiesza w życie Pauli i Harry'ego. Zresztą nie tylko on, bo i Justin. Luke'a ogółem dużo będzie w 3 sezonie. Może nawet więcej niż Harry'ego, ale to się jeszcze zobaczyły. Ogółem to nie powinnam tego zdradzać, ale musiałam to wytłumaczyć. Jeszcze pojawi się jeszcze Bradley, ale on to tylko taka postać dodatkowa. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to śmiało pisz...

Rozdział 15 cz.3

Zrobiło mi się trochę smutno:
-Oczywiście, że idę, ale tobie zależy chyba na tym bardziej niż mnie- zaśmiał się. Uśmiechnęłam się do niego. Harry odwzajemnij go:
-To jak idziemy?- spojrzał prosto w moje oczy. dKiwnęłam na głową na znak, że idziemy. Wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół. Kiedy byliśmy pod drzwiami Harry podał mi mój płaszcz i wyszliśmy z domu. Gdy byłam już ubrana Loczek otworzył mi drzwi i wyszłam na zewnątrz, a on za mną. Pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy było czarne audi, które stało na podjeździe. Po szybach spływały krople wody co oznaczało, że musiało padać. Podeszłam do samochodu, otworzyłam drzwi i usiadłam na miejscu pasażera. Zapięłam pas, a nim się obejrzałam Harry siedział obok mnie na miejscu kierowcy. Wyjechaliśmy na ulicę i wtedy usłyszałam głos Harry'ego:
-Czemu bałaś się, że możesz mnie stracić?- nie spodziewałam się takiego pytania. Dobrze wiedziałam dlaczego tak jest:
-A czy to ważne?- po krótkiej chwili milczenia, zdołałam cokolwiek powiedzieć. Nie chciałam Harry'emu mówić o tym co się stało dwa lata temu. To były dla mnie naprawdę ciężkie chwile w moim życiu:
-Chciałbym po prostu wiedzieć-spojrzał na mnie swoimi zielonym oczami, ale zaraz znów skierował wzrok na drogę. Nie lubiłam o tym mówić, ale prędzej czy później musiałabym mu o tym powiedzieć:
-I tak prędzej czy później musiałabym ci to powiedzieć. Dwa lata temu poznałam Luke'a. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zżyliśmy się ze sobą, ale ja czułam coś więcej. Chciałam z nim być, ale nie chciałam popsuć naszej przyjaźni. I pewnego dnia zapytał czy chcę z nim być. Zgodziłam się. Byłam tak szczęśliwa jak nigdy. Ale po tygodniu on odszedł- mówiłam to z trudem. Czułam, że zaraz się popłaczę. Wiedziałam jednak, że muszę być silna. Nie mogłam pokazać przecież Harry'emu, że jestem słaba. Nie mogłam do siebie dopuścić myśli, że wraca stara ja. Wracała ja, której nienawidziłam. Nie chciałam, żeby Harry mnie taką zobaczył. Nie chciałam, aby dowiedział się jaka byłam, a może i jestem:
-On umarł?- po dłuższej chwili usłyszałam głos Loczka. Spojrzałam na niego. Był smutny. Tylko czemu? Owszem nie powinien się cieszyć moim nieszczęściem, ale nie powinien się smucić:
-Nie wiem. On po prostu znikł. Rozpłynął się w powietrzu. Tak jakby w ogóle nie istniał. Nikt nie wiedział co się z nim stało. Nawet jego rodzina. Chodziły różne plotki. Inni twierdzili, że zmarł, a inni, że gdzieś wyjechał. Najbardziej bolało to, że nawet się nie pożegnał- czułam, że zaczynam płakać. Zresztą co się dziwić. Cierpiałam przez niego przez wiele miesięcy. Miesięcy? Co ja gadam. Lat. Dopiero kiedy spotkałam Stylesa, zapomniałam o nim chociaż na chwilę.Nikt nie może sobie wyobrazić jak bardzo to boli. Jak boli strata bliskiej osoby, którą się kochało całym swoim sercem. Tylko ci co to przeżyli wiedzą jaki to ból. On wykańcza cię psychicznie. Wykańcza cię od środka:
-Wiem, że to nie odpowiednia chwila, ale chcę ci to powiedzieć. Chcę ci o sobie opowiedzieć coś więcej. Kiedyś tańczyłem. Wiem, ze trudno w to uwierzyć, ale tak było. Tańczyłem taniec towarzyski razem z Emily. Kochałem to, ale nie mogłem znieść tego, że się ze mnie naśmiewali. To było coś okropnego. I pewnego dnia nie wytrzymałem i rzuciłem się na jednego. Pobiłem go do nie przytomności. Pewnie bym go zabił, gdyby nie to, że przyszła jedna z nauczycielek. Wiem, że to przerażające, ale nie mogłem już wytrzymać tego ciągłego wyśmiewania mnie. Zabrała mnie wtedy policja. Na komisariacie czekała już na mnie moja matka. Kiedy zobaczyłem łzy w jej oczach coś we mnie pękło. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie co zrobiłem. Pytała mnie czemu to zrobiłem. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Było mi tak strasznie przykro. Ta sprawa skończyła się w sądzie zresztą tego można było się spodziewać. Po tej rozprawie musiałam przesiedzieć 3 lata w poprawczaku. To był istny horror. Po wyjściu z niego zacząłem trenować boks. Miałam nadzieję, że to mi pomoże. Myliłem się. Przez to stałem się jeszcze bardziej agresywny. I wtedy właśnie odkryłem miłość do muzyki. Ona mnie uspokajała. Nigdy w życiu nie popełnię już takiego błędu- i wtedy przed moimi oczyma. Pojawił się tamten pamiętny dzień, kiedy po raz pierwszy stanęła z Harrym twarzą w twarz. Tamten dzień, w którym zaatakował tamtego chłopaka. "Nigdy w życiu nie popełnię już takiego błędu"- te słowa tak jakby nie miały sensu. Niby mu nic nie zrobił, ale rzucił się wtedy na niego. Nie wiem czemu, ale nagle zaczęłam się jego trochę bać. Pobicie, poprawczak to wszystko mnie przerażało.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I znowu krótki, ale przynajmniej udało mi się dokończyć ten nieszczęsny 15 rozdział. No, więc tak. Nasz Heri wreszcie pokazał swoją ciemną stronę. Co o niej myślicie?  Jak niektórzy mogli zauważyć, znikła zakładka "Bohaterowie". Znikła ona ze względu, że podlega ona, że tak powiem remontowi. Zmienią się zdjęcie i opisy. No i wymyśliłam 3 sezon. Jeśli ktoś oglądał 2 sezon to mógł sobie pomyśleć, że nie będzie 3 sezonu, ale jednak będzie...

wtorek, 1 lipca 2014

Liebster Award

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”


Zostałam nominowana przez:

Odpowiedzi:
1. Co cię intersuje? 
Interesuje mnie wiele rzeczy. Np. muzyka i piłka nożna. A tu macie fotkę dwóch moich ulubionych piłkarzy z mojego ulubione klubu <3


2. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
Jest ich dość sporo, ale od jakiegoś czasu najbardziej podobają mi się te piosenki:
South Blunt System - Na Koniec Świata
Austin Mahone - Shadow
One Direction - Yon & I (Piano Version)


3. Kto najbardziej cię wspiera ?
Emily Malik, czyli moja BFF <3
 
4. Jaki owoc lubisz najbardziej ?
Banana :*

5. Lubisz czytać ?
Kocham. Obecnie jestem podczas czytania Pamiętników wapirów <3

6. Co sprawia ci największą radość ?
Nie wiem. Ale chyba największą radość sprawia mi uśmiech na twarzy Hazzy : D

7. Dlaczego postanowiłaś/eś zacząć pisać ?
Jeśli chodzi o ten blog to jakoś tak wyszło, ale do napisania Together?Forever namówiła mnie Emily. P.S. Together?Forever to opowiadanie o Harlenie <3

8. Czytasz opowiadania innych ?

 Oczywiście, że tak. Jednym z moich ulubionych opowiadań jest Psychotic (tak szczerze mówiąc to je po prostu kocham <3 Najlepiej się je czyta po północy)

9. Jaki jest twój główny cel w życiu ?
Nie wiem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale na pewno chciałam bym odnieść sukces jako pisarka.

10. Co najczęściej zaprząta twoją głowę ?
Harry Styles <3 I pomysły na nowe rozdziały <3

11. Co jest dla ciebie najważniejsze ?
Miłość, przyjaźń, rodzina i One Direction <3

Pytania
1.Ulubiony kolor?
2.Ulubiona piosenka?
3. Dlaczego postanowiłaś zacząć pisać?
4. Jakie masz zainteresowania?
5. Co lubisz robić w wolnym czasie?
6.Jaki jest twój ulubiony film?
7. Kto był twoim pierwszym idolem?
8. Za co lubisz One Direction?
9. Ulubiona książka?
10. Ulubiony aktor/aktorka?
11. Ulubiona FanFiction? (Jeśli oczywiście jakieś czytasz)

Nominuję:
1. http://harrystyles-and-selenagomezff.blogspot.com/
2. http://hope-dieslast.blogspot.com/
3. http://storyofmylifeharrystyles.blogspot.com/
4.http://and-will-be-perfectly-with-liam-payne.blogspot.com/
5. http://now-or-never-harrystyles.blogspot.com/
6. http://niedotykaj-harrystyles.blogspot.com/

Nie nominuję już żadnych blogów, ponieważ nie znam już żadnych blogów, które zasługują na tą nominację.



czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 15 cz.2

-Jeszcze nikt mnie tak nazwał. I nie chcę, żebyś mnie tak nazywał.
-No to nadszedł czas, żeby ktoś zaczął i tyn kimś będę ja i mam to gdzieś, że nie chcesz, żeby tak do ciebie mówił. A teraz słuchaj mnie uważnie. Oddam ci bluzkę jak ty opowiesz mi o co chodzi z tyże baletkami, rozumiesz?- czułam, że Harry specjalnie mnie irytował. W tamtej chwili nie miałam innego wyjścia niż powiedzieć mu tą opowieść o białych baletkach. Westchnęłam i zaczęłam mówić:
-No dobrze powiem ci. Kiedyś tańczyłam, ale przestałam. Oddasz mi już ją?- spojrzałam na niego. Na jego twarzy pojawił się dobrze mi już znany uśmiech, który kochałam. Nigdy nie umiałam przyjąć do świadomości myśli, że kiedyś mogę go stracić. Znałam go pewnie niecałe 2 tygodni, a już nie mogłam wyobrazić sobie bez niego życia. Był dla mnie wszystkim. Tylko dzięki niemu moje życie nabrało sensu. Nie umiałam dopuścić do siebie myśli, że kiedykolwiek to może się skończyć. Czasami miałam uczucie, że to tylko sen, i że kiedyś nastąpi taka chwila, że obudzę się z niego. Obudzę się z niego, a gdy się rozejrzę zobaczę szare ściany psychiatryka. Czemu psychiatryka? Bo gdzie była miała być stara ja. Stara ja, która ciągle chodziła smutna i kochała cierpienie. Tylko dzięki niemu jestem tym kim jestem. Nagle poczułam, że z moich zaczynają lecieć łzy. Tak bardzo bałam się, że go kiedyś stracę. Harry musiał to założyć, bo zaraz podszedł to mnie, otarł łzy z mojego policzka i powiedział:
-Czemu płaczesz? To przeze mnie?- uniósł mój podbródek tak, że patrzyłam prosto w jego zielone oczy. Kiedy tak na niego patrzyłam, poczułam, że chce go pocałować. Powstrzymałam się jednak:
-Nie to nie przez ciebie. Ja po prostu boję się, że kiedyś cię stracę. Boję się, że odejdziesz i już nigdy nie wrócisz- chłopak lekko się uśmiechnął po czym musnął swoimi ustami moje. Od razu zrobiło mi się lepiej.
Loczek objął mnie w talii i przytulił do siebie, po czym wyszeptał:
-Nie bój się. Nawet jeśli kiedykolwiek odejdę. Nawet jeśli umrę młodo to nie zastawię cie samej. Zawsze mimo wszystko będę przy tobie. Będę czuwał nad tobą. Nie pozwolę, żeby coś ci się stało- po tych słowach jeszcze bardziej chciało mi się płakać. One były po prostu piękne. W tamtej chwili chciałam, żeby trwała ona wiecznie. Chciałam być z nim i tylko z nim. Luke przestał dla mnie już istnieć. Zresztą po co o nim pisze skoro i tak nikt oprócz mnie nie wie o kogo chodzi. Kochałam go z całego serca. Tęskniłam za nim jak za nikim innym. Kiedy odszedł płakałam każdej nocy. Był moim całym światem. Liczył się tylko on i nikt inny. Ale go już nie ma. Teraz jest tylko Harry i nikt inny. Luke mnie opuścił i trzeba się było z tym pogodzić. Musiałam pogodzić się z myślą, że on odszedł, i że go już nigdy nie zobaczę.
Nagle poczułam, że Harry mnie puszcza. Nie wiedziałam co się dzieje. W pewnej chwili poczułam jego dłonie na moich policzkach. Pocałował mnie w czoło i powiedział:
-Chciałbym, żeby ta chwila trwała wiecznie, ale niestety nic nie trwa wiecznie. Masz tą bluzkę i się ubieraj,  bo spóżnisz się.
-A ty nie idziesz?- zapytałam zdziwiona. Myślałam, że też pójdzie, i że będę mogła go widzieć na każdej. Zrobiło mi sie troche smutno.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I znowu przepraszam, ze znowu spozniony i za te bledy i ze krotki, ale internetu nie mialam.

poniedziałek, 26 maja 2014

Rozdział 15 cz. 1

-Wstawaj- zaczęłam budzić Harry'ego:
-Która godzina?- usiadł na łóżku i przetarł oczy:
-6.30 rano- uśmiechnęłam się i tak samo jak on usiadłam na łóżku:
-Czemu budzisz mnie tak wcześnie rano?- powiedział zaspanym głosem. Chłopak opadł na łóżko:
-Ponieważ nie chce mi się już siedzieć w domu, a lekcje mam na 8.
-No widzę, że ta wczorajsza noc poprawiła ci humor- spojrzał na uwodzicielsko:
-Pamiętaj, że Niall nie będzie wiecznie siedział w Irlandii i kiedyś wróci do Londynu, a ty będzie musiał wrócić do siebie.
-Raczej do Louisa- powiedział z obrzydzeniem w głosie. Usiadłam koło niego i przejechałam dłonią po jego włosach, a następnie przytuliłam się to jego pleców. Chyba nie muszę przypominać, że Harry opadł na łóżko, a ja kochałam dotyk jego włosów:
-Harry nie smuć się. Przecież będziesz musiał kiedyś się z nim pogodzić. Nie uważasz?
-Nie. Chciałem już wiele razy się z nim pogodzić i już więcej razy nie zamierzam tego robić- postanowiłam zostawić to bez zbędnych komentarzy. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Kiedy już w niej byłam odkręciłam wodę i zaczęłam się rozbierać. Kiedy byłam już gotowa weszłam do kabiny prysznicowej i strumień ciepłej wody oblał moje ciało. Niestety ta przyjemność nie trwała długo, ponieważ nie było zbyt dużo czasu. Jak tylko wyszłam z kabiny otuliłam się ciepłym ręcznikiem i podeszłam do lustra. I co zobaczyłam? Sine i podkrążone oczy. Szybko chwyciłam za korektor i puder i zaczęłam się malować. Po około 5 minutach byłam gotowa. Zaczęłam się ubierać. Kiedy miałam już zakładać bluzkę zorientowałam się, że cały jej tył jest brudny. Wyrzuciłam ją do prania, a sama poszłam w samym staniku do mojego pokoju. Spojrzenie Harry'ego, gdy wyszłam z łazienki mówiło samo za siebie:
-Może zamiast tak się gapić, to ruszysz się i podasz mi moją bluzkę?- Hazz spojrzał na mnie i przygryzł dolną wargę. Jak było widać nie było mu to na rękę. Miałam nadzieję, że dla Harry'ego nie liczy się tylko seks. Po krótkiej jednak chwili usłyszałam jego ochrypły głos:
-Gdzie ona jest?- uśmiechnęłam się:
-Na górnej półce- po tych słowach odwróciłam się i wzięłam do rąk torbę. Chciałam się upewnić czy na pewno wszystko wzięłam.

Oczami Harry'ego
--------------------------------------
Podszedłem do szafy i otworzyłem ją. Dłonią sięgnąłem najwyższej półki. Wyciągnąłem miętową bluzkę z sercem z czaszek. Kiedy wyjmowałem ubranie wypadł z półki jakiś but. Postanowiłem go podnieść. Kiedy się schyliłem zauważyłem, że tan but to tak na prawdę biała baletka. Wziąłem ją do ręki, zastanawiałem się co ona tu robi? Paula nigdy nie mówiła mi, że tańczy:
-Paula co to jest?- zapytałem z zaciekawieniem w głosie. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę z uśmiechem na ustach, ale gdy spojrzała na to co trzymam w ręku od razu spoważniała:
-Nie ważne. Odłóż to- na pierwszy rzut oka było widać, że chce uniknąć rozmowy na ten temat. Ale wiedziałem, że nie mogę dać za wygraną. Podszedłem do niej i pocałowałem w policzek. Po tym szepnąłem jej do ucha:
-Czemu nie chcesz mi powiedzieć? Nie ufasz mi, a może boisz się, że będę się śmiał?- Pauline (nigdy tak do niej nie mówiłem, ale chyba nadszedł na to czas) odwróciła się w moją stronę i spojrzała prosto w me zielone oczy:
-Nie. Po prostu nie lubię rozmawiać na ten temat. A teraz daj mi tą bluzkę- wyciągnęła rękę i już chciała ja chwycić kiedy nagle szybko schowałem rękę za plecy. Czułem, że to trochę ją wkurzyło. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech:
-Dostaniesz ją dopiero wtedy kiedy powiesz o co chodzi z baletkami, Pauline- gdy spojrzałam w jej oczy zobaczyłem wielkie zdziwienie. Zresztą to był mój cel:
-Jeszcze nikt mnie tak nie nazwał. I nie chcę, żebyś mnie tak nazywał.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział miał być dłuższy, ale nie było już tak dawno i niektórzy już się niecierpliwili . Następny rozdział nie wiem kiedy się pojawi. Może jeszcze w tym tygodniu, ale nie wiem. Mojego tableta naprawili, więc jak go odbiorę będę pewnie jeszcze na nim pisać rozdziały, a nawet na pewno, ale to się jeszcze zobaczy. Proszę, koemntujcie. Mam nadzieję, że będzie ze 3 komentarzy, ale jeśli nie to trudno. Oczywiście jak będzie więcej to się nie obrażę ;)

wtorek, 20 maja 2014

Co myślicie o dalszym ciągu fanfika?

Tak wiem, że niektórzy chcieli, abym najpierw dokończyła pierwszy, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać. Tak mi się spodobał ten pomysł, że muszę go wam pokazać. Więc co o nim myślicie mam nadzieję, że chociaż jedna osoba skomentuje, bo bardzo się nad nim napracowałam...

wtorek, 13 maja 2014

Do Selinka Heart

Miałam napisać odpowiedź w komentarzu, ale bałam się, że nie przeczytasz. Źle mnie zrozumiałaś. Pisanie jest dla mnie wszystkim, a Collapse of love to opowiadanie, które pisze mi się najlepiej. Po prostu smuci mnie trochę to, że u niektórych już przy prologu jest 7 komentarzy , a nawet więcej. I wiem, że jak nigdy nic nie osiągnę jeżeli chodzi o tego bloga. Denerwuje mnie teżto, że czasami pisze na blogu o czymś ważnym tak jak np. ostatnio o zmianach, które mają zajść najeśli chodzi o bohaterów albo o moim rysunku, który wreszcie wyrzuciłam i nic nikt nie napisał, a byli jest to dla mnie bardzo ważne. I pisze to teraz ze łzami w oczach, bo Collapse of love jest dla mnie wszystkim, a niestety ostatnio mam strasznie dużo sprawdzianów i kartkówek i nie mam czasu, żeby się nim zająć :(

Czy wy chcecie, żebym zawiesiła bloga?

No właśnie chcecie czy nie? Bo mój się coś wydaje, że tak, a może nawet bardzo. Wiecie co mnie denerwuje najbardziej? Pewnie nie, więc wam powiem. To, że jak napisałam, że "chcę zakończyć pisanie Collapse of love" chyba jeszcze tego samego dnia było 3 komentarze, a jak dodam rozdział to będzie tylko jeden. A jak się już o coś was zapytań albo napisze, że to bardzo ważne to już wcale. No rozumiem, że jest szkoła i inne obowiązki, ale bez przesady. Ja znajduje czas na pisanie 5 opowiadań, a wy nie znajdziecie czasu na napisanie jednego głupiego komentarza. I ja nie żartuje jeśli tak dalej będzie to zawiesze bloga.

sobota, 10 maja 2014

Ważne pytanie dotyczące Collapse of love

Jest mi troche smutno, że pod ostatnim postem z moim rysunkiem nie ma żadnego komentarza. No, ale cóż mówi się trudno. Mam jednak do was bardzo ważne pytanie, a właściwie parę pytań. Postanowiłam zmienić trochę bohaterów:
1. Uważacie, że jacyś bohaterowie nie powinni być opisani?
2. Uważacie, że powinnam dodać opisy jakiś jeszcze postaci?
3. Uważacie, że to dobry pomysł z tą zmianą?

Rysunek

Chcieliście kiedyś mój rysunej, więc proszę bardzo to coś to miał być Harry, ale raczej nie wyszedł. Zdjęcie było robione na szybko tabletem, który ma tylko kamerke z przodu...

piątek, 2 maja 2014

Małe wyjaśnienie i sprostowanie kilku rzeczy

No, więc tak. Chcę was uspokoić, że Collapse of love nie zostanie aż tak szybko zakończone dlatego był tam znak zapytania. Nie skończę tego opowiadania pisać jeszcze pisać przez długi czas. Nie było jeszcze wypadku, Harry nie został ojcem, nie rozkręciła się jeszcze sytuacja z Blake. STOP! Muszę się zatrzymać, bo zaraz opowiem wam cały blog. I jeszcze będzie 2 sezon i 3 i 4 i może 5. I za bardzo was kocham, żeby to zrobić. No i muszę się przyznać, że chciałam zobaczyć waszą reakcję. Wiecie trochę mi przykro jak widzę tylko jeden komentarz pod rozdziałem. Pod tym postem pewnie nie będzie ani jednego komentarza. No, ale cóż takie jest już życie...

Czas to wszystko zakończyć?

Taa... Tylko, że tego czasu nie ma. A tak naprawdę piszę to, żeby pokazać wam co jeszcze was czeka w Collapse of love. Jeśli to przeczytasz i zobaczysz zwiastun to zostaw komentarz. Dopóki nie będzie komentarza nie będzie rozdziału.

czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 14

-A co ty chcesz zrobić, aniołku?- w jego oczach pojawił się błysk. Wiedziałam czego on chce, ale nie wiedziałam czy jestem na to gotowa. Nagle poczułam namiętne pocałunki na moje szyi. I wtedy poczułam coś czego nie czułam nigdy wcześniej. Poczułam się wreszcie kochana. Jego ręce były na moich plecach. Wtedy już chyba wiedziałam, że tego chcę. Tak wiedziałam to w 100%, ale czy to była dobra decyzja nie wiem. Zbliżyłam moje wargi do jego ucha i wyszeptałam:
-Zróbmy to- po tym przygryzłam lekko jego ucho. Harry spojrzał na mnie uwodzicielsko i powiedział:
-Na pewno tego chcesz? Pamiętaj, że później nie będzie odwrotu- pomachałam głowę na znak, że jestem tego pewna. Nim się obejrzałam byłam już bez koszulki, a dłonie Harry;ego wędrowały w stronę mojego stanika. Czułam się tak jak jeszcze nigdy wcześniej. I jeszcze te jego namiętnie całujące mnie usta. To było po prostu nie możliwe. Czułam, że to sen, że zaraz się obudzę i to wszystko się skończy. Jednak tak się nie stało. Po chwili leżeliśmy już w łóżku pod kołdrą. Reszty można się domyślić. Harry był taki czuły i delikatny. Tej chwili nie da się opisać. Była za wyjątkowa, żeby ją opisać. To było coś niezwykłego czego na pewno nie doznam drugi raz. Zapamiętam ją do końca życia, a jeśli jest coś po życiu to będę ją pamiętać wiecznie.

Oczami Harry'ego
---------------------------------------------
Przeżyć to z nią to nie to samo co przeżyć to z Blake czy z jakąś inną dziewczyną. Ona niczego od ciebie nie wymagała. Kochała cię takiego jakim jesteś. Kochała cię nie za to jak wyglądasz, lecz za to co masz w środku. Przejechałem dłonią po jej plecach i wyszeptałem:
-Kocham Cię i nigdy nie przestanę- Paula uśmiechnęła się do mnie i powiedziała:
-Ja cię też. Harry możesz mi coś obiecać?- spojrzała w moje oczy:
-Co tylko zechcesz, aniołku.
-Zostań- dziewczyna wtuliła się we mnie. Nie wiedziałem o co he chodzi, ale po chwili się tego dowiedziałem:
-Zostań już ze mną na zawsze. Obiecaj mi, że już nigdy mnie nie zostawisz, że będziesz ze mną aż do śmierci- te słowa nie dziwiły mnie. Widać było, że zależało jej na mnie i to bardzo:
-Zostanę z tobą. Jeśli po śmierci istnieje jakieś życie to będę tam z tobą. Będę cię całował i przytulał. Będę mówić ci "Kocham cię"

Oczami Louisa
------------------------------------------
Jestem cholernym dupkiem. Straciłem ją. Straciłem ją w momencie kiedy najbardziej jej potrzebowałem. W momencie kiedy chciałem zapytać ją o to ważną rzecz. Ona mi nigdy nie wybaczy ja to wiem. Ja to dobrze wiem. Znam ją i wiem dobrze, że czegoś takiego nie wybaczy mi do końca życia. Paula mi za to zapłaci. Zapłaci mi za zrujnowanie mojego życia. Ona ani Harry nie wiedzą do czego jestem zdolny. Paula pożałuje tego, że przyjechała do Londynu.

Oczami Eleanor
---------------------------------------
Życie nie ma już dla mnie sensu. Najlepiej byłoby teraz zabić się, ale jak? Emily cały czas nade mną czuwa. Jest dla mnie jak anioł stróż. Nie pozwoli, żebym coś sobie zrobiła.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obiecałam, że dzisiaj będzie i jest. Mam nadzieję, że wam się podoba. No, więc tak mam już oficjalnie 13 lat, bo dzisiaj są moje urodziny i przy okazji urodziny kuzyna Zayna. I jestem strasznie happy. Rozdział ze specjalną dedykacją dla Emilki, która niestety, ale nie może być dzisiaj ze mną. Tutaj macie jej zdjęcie. Co o niej myślicie?


środa, 30 kwietnia 2014

Do Selinki Heart

Mam nadzieję, że to przeczytasz. Prosiłaś mnie, żebym weszła na twojego bloga i to zrobiłam i zostawiłam komentarz. Prosiłaś mnie też, żebym podała linki do moich pozostałych blogów, więc proszę:
Darkness:
http://darkness-harry-and-zayn-fanfiction.blogspot.com/
Forbidden love:
http://forbidden-love-harrystyles-fanfiction.blogspot.com/
Mam nadzieję, że ci się spodobają. Są trochę mroczniejsze niż to opowiadanie. Jak przeczytasz ten post to zostaw byle jaki komentarz, żebym wiedziała, że przeczytałaś. A więc teraz mówię do jutra, bo jutro jest specjalny urodzinowy rozdział.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 13

Nie mogłam uwierzyć w to co się dzisiaj stało. I od kogo mógł być ten sms? Miałam tyle pytań, a nie miałam żadnej odpowiedzi. Siedziałam z Harrym w milczeniu w kuchni. Nie mogłam wytrzymać tej ciszy. A może nie mogłam wytrzymać czego innego? Może nie mogłam wytrzymać niepewności. Niepewności? Tak, niepewności.Nie byłam pewna tego kto to napisał ani tego co chce mi zrobić:
-Harry idę do łazienki- wstałam od stołu i wyszłam z kuchni. Szybko pobiegłam do łazienki. Kiedy już w niej byłam ustałam przy ścianie, a następnie się po niej zsunęłam. Zaczęłam płakać. Nie mogłam znieść już tego wszystkie. Chciałam wtedy nigdy nie przyjechać do Londynu. Wolała żyć bez przyjaciół, bez Harry'ego, ale za to spokojnie w Mullingar. Miałam już dość tego, że muszę ciągle cierpieć. Śmierć mojego ojca, pocałunek z Louisem i te smsy tego było już za wiele. Spędziłam w Londynie zaledwie tydzień, a już miałam masę problemów. Dlaczego pech mnie ciągle musi mnie prześladować? Nagle usłyszałam, że drzwi się otwierają. Wiedziałam, że to Harry. Nie lubiłam kiedy patrzył na to jak płaczę. Chłopak zaraz usiadł przy mnie i objął mnie ramieniem:
-Paula co się stało?- i co ja miałam mu wtedy odpowiedzieć? Że nie wolałabym być wtedy w Mulligar i nigdy go nie poznać? Tego nie mogłam mu powiedzieć, ale nie mogłam go też okłamać:
-To nic ważne- powiedziałam bez przekonania. To było ważne, ale jak powiedzieć komuś kogo się kocha, że nie chce się go tak naprawdę znać? Nie da się, a ja musiałam jakąś mu to powiedzieć. Wolała, więc mu powiedzieć, że to nic ważnego niż powiedzieć mu prosto w oczy, że nie chciałabym go nigdy poznać. Jednak to nie przyniosło skutku i mogłam się tego spodziewać, że mi nie uwierzy:
-Paula proszę powiedz mi prawdę. Gdyby to nie było ważne to byś nie płakała- myślałam, że tu nie przyjdzie i dlatego zaczęłam płakać, ale niestety myliłam się i teraz musiałam mu o wszystkim powiedzieć. Tylko jak? Na pewno tak, żeby go nie zranić:
-Harry, ale tu chodzi o to, że ja boję się tego tobie powiedzieć, bo boję się, że mnie zostawisz- chłopak spojrzał na mnie i mnie pocałował. Nie wiedziałam co to ma znaczyć. Kiedy oderwał swoje usta od moich uśmiechnął się i powiedział:
-Błagam cię nie zaczynaj od nowa. Wiesz, że nie umiałbym cię zostawić.
-Wiem, ale jakoś trudno mi to powiedzieć, ale skoro muszę. Tu chodzi o to, że ja nigdy nie chciałabym przyjechać do Londynu, a to brzmi tak jakbym nigdy nie chciała poznać ciebie. Nie zrozum mnie źle. Tu nie chodzi o to, że cię nie kocham albo nie chciałbym być z tobą tylko o to, że moje życie od kiedy przyjechałam do Londynu strasznie się zmieniło. I chyba zmieniło się na gorsze- Harry spojrzał na mnie i ręką otarł łzy, które spływały po moim policzku. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a oczy jego patrzyły na mnie. Po chwili przytulił mnie i wyszeptał na ucho:
-Pamiętaj, że mi możesz wszystko powiedzieć. Nawet jeśli myślisz, że może mnie to zranić- po tych słowach chłopak wstał i wziął mnie na ręcę:
-Co ty robisz?
-No jak to co niosę mojego aniołka do łóżka- w tamtej chwili byliśmy już w pokoju:
-Harry co ty chcesz zrobić?
-A co ty chcesz zrobić, aniołku?

Oczami Emily
-------------------------------------
Kiedy przyjechałyśmy do domu Emily zaraz pobiegła do swojego pokoju. Siedziałam w kuchni i czekałam aż wyjdzie.Po godzinie oczekiwania postanowiłam do niej pójść. Gdy byłam przy drzwiach usłyszałam płacz. Zapukałam lekko w drzwi, otworzyłam je i powiedziałam:
-El mogę?
-Tak wejdź- powiedziała przez łzy. Było mi jej tak żal w tamtej chwili. Leżała na łóżku i płakała. Usiadłam koło niej i powiedziałam:
-El nie płacze. Ten dupek nie jest tego wart- dziewczyna spojrzała na mnie:
-Emily, ale ja nie mogę się pogodzić, że jego już nie ma- "nie ma" to zabrzmiało jakby on umarł albo wyjechał:
-To był jego wybór. Mógł jej nie całować- położyłam się koło niej. Leżałyśmy w milczeniu. Było słuchać tylko cichy płacz Eleanor. Byłam w tamtej chwili wściekła na Louisa. Jak on mógł zrobić coś takiego moje siostrze? Gdyby nie on El by wtedy tak nie cierpiała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałbym was bardzo przeprosić, że rozdział jest taki krótki, ale nie miałam zbytnio na niego pomysłu. No, więc tak... Nie mam zbytnio o czym napisać, ale mam za to 2 pytania:
1) Jak wam się podoba szablon? Taki już chyba zostanie do końca COL (skrót od pełnej nazwy)
2) Chcecie, żeby w następnym rozdziale były sceny 18+?
No i to będzie na tyle. Następny rozdział będzie może w moje urodziny! Czyli 1 maja. Jak na razie się z wami żegnam. Do zobaczenia! A i komentujcie...

niedziela, 27 kwietnia 2014

Bardzo ważne !

No dobra, więc rozdział powinien się pojawić w następnym tygodniu, bo w tym już nie dam rady dodać. I jeszcze takie pytanko. Jak wam się podoba nowy wygląd bloga? Ten już chyba zostanie do końca bloga, ale nie wiem jeszcze. O jeju nie mogę uwierzyć, że już w czwartek (1 maja) skończę 13 lat. Z tej okazji mam zamiar dodać rozdział. Powiem tak. Będzie to specjalny rozdział urodziny i w ogóle każdy w następnym tygodniu będzie urodzinowy, że tak powiem. Mój cel na następny tydzień: Dodać 13, 14 i 15 rozdział na bloga i mam nadzieję, że mi się uda. A i mam jeszcze jedno pytanie. Słuchał ktoś może piosenki Jeremiego Sikorskiego "Bez niej nie byłoby nas"? Jeśli tak to co o niej sądzicie, bo według mnie jest boska.

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wesołych Świąt!

Z okazji Świąt Wielkanocy chciałabym wam życzyć wszystkiego najnajnaj.........lepszego. A także podziękować wam za to, że czytacie to opowiadanie.Nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Każdy komentarz, każde wyświetlenie sprawia mi szczęście. Może te święta nie będą takie jak były kiedyś, ale wiem, że będą wyjątkowe, bo mam was. Moich kochanych fanów ♥

sobota, 19 kwietnia 2014

"Forbidden love"

Tym razem będzie prolog i 1 rozdział. Coś o tym opowiadaniu powiem pod opowiadaniem i powiem też coś o "True love", bo wiem, że bardzo wam się spodobało. Z czego się bardzo cieszę:

PROLOG
„ Czy życie ma jakiś sens?” – to pytanie zadaje sobie od wielu miesięcy, może i lat, ale nie mogę znaleźć na nie odpowiedzi.  Dla niektórych życie to najpiękniejsza rzecz, która ich spotkała, a dla innych to najgorsza rzecz.  Ja raczej należę do tych drugich.  Żyję w swoim świecie, w którym nie ma miejsca na miłość i radość. Jest miejsce tylko na smutek i ból. Ktoś może mnie spytać: „Dlaczego tak jest?”. Jeśli chce znaleźć odpowiedź na to pytanie to niech się przyjrzy mojemu życiu. Jeśli w ogóle można to nazwać życiem.  Zamknięta w sobie nastolatka, bez przyjaciół. Żyjąca w ciągłym smutku.  Co ja mam z życia? Nic. „Czym tak naprawdę jest miłość?”- to kolejne pytanie, na które próbuję znaleźć odpowiedź. Kiedy już się w kimś kochamy i jesteśmy z kimś szczęśliwi to zawsze coś musi się popsuć. Tak było w moi przypadku.

ROZDZIAŁ 1
Siedziałam na parapecie i wpatrywałam się w ciemno niebo. Nie było jeszcze gwiazd, był tylko księżyc. Świecił sam na niebie. Był sam tak samo jak ja. Od dzieciństwa nie miałam przyjaciół, a to wszystko przez mojego ojca. To on chciał, żebym uczyła się w domu, a nie w szkole. To przez niego taka jestem. To przez niego jestem zamknięta w sobie. Żyję we własnym świecie. Tak naprawdę rozumie mnie tylko jedna osoba. Jest nią moja siostra. Emily to jedyna osoba, której ufam. Wiem, że ona nigdy mnie nie zostawi. Kiedy tak siedziałam i rozmyślałam, usłyszałam, że drzwi do mojego pokoju się otwierają. Gdy spojrzałam w ich stronę, ujrzałam moją siostrę:
-O czym tak rozmyślasz?- usiadła około mnie, a ja nadal wpatrywałam się w niebo:
-A o czym mogę?- powiedziałam obojętnym głosem:
-Nie możesz przez całe życie myśleć o tym. Mam pomysł- szturchnęła mnie łokciem:
-Jaki?
-Pójdziemy jutro na zakupy. Co ty na to?- spojrzałam na nią. Na jej twarzy zobaczyłam uśmiech. Marzyłam, żeby być taka jak ona. Zawsze uśmiechnięta i niczym się nie martwiąca:
-A muszę?- nie przepadałam za zakupami i tego nie ukrywałam. Moim ulubionym zajęciem było siedzenie w swoim pokoju:
-Pauline, proszę. Prawie w ogóle nie wychodzisz ze swojego pokoju, a z domu tym bardziej. Musisz wyjść i poznać jakiś ludzi.
-Ale co jeśli ja nie chcę?
-Ty zawsze niczego nie chcesz. Pauline nie możesz pozostać już na zawsze taką szarą myszką. Musisz się rozerwać, pokazać światu, że jest taki ktoś jak Pauline Mckenzie na tym świecie- niestety bywały takie chwile kiedy Emi w ogóle mnie nie rozumiała, a przynajmniej tak mi się wydawało:
-Niech ci będzie. Możesz mnie teraz zostawić?
-No dobrze. Żebyś się tylko jutro nie próbowała wymigać- po tych słowach wstała i wyszła z pokoju. Wreszcie mogłam znowu wpatrywać się w spokoju w ciemne niebo. Po upływie godzinny oparłam głowę o szybę i zauważyłam spadającą gwiazdę. Zamknęłam oczy i szeptem powiedziałam życzenie:
-Chcę, żeby spotkało mnie coś niezwykłego- po tym położyłam się na łóżku i zasnęłam.
~*~
Z samego rana usłyszałam głos mojej siostry:
-Pobudka- nienawidziłam jak ktoś mnie budził, a tym bardziej z samego rana:
-Emily co ty chcesz?
-Zapomniałaś miałyśmy iść na zakupy?
-Uwierz mi chciałabym o tym zapomnieć. A musimy z samego rana?- powiedziałam jeszcze zaspanym głosem:
-Jest już dziesiąta.
-Dobra, wstaję- po moich słowach moja siostra wyszła z pokoju, a ja wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam jakieś ubranie. Szczerze mówiąc nie miałam ochoty iść na zakupy, ale nie miałam innego wyboru.
~*~
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół. Zobaczyłam moją siostrę, która rozmawiała z kimś przez telefon. Kiedy jednak mnie zobaczyła rozłączyła się:
-Już gotowa?
-Tak. 
-To dobrze, bo Martina już na nas czeka.
-To Martina też z nami idzie?- Martina to najlepsza koleżanka Emily. Jakieś pół roku temu przyjechała do Londynu. Nie przepadałam za nią z resztą ona za mną też:
-Pauline nie rozumiem dlaczego jej tak nie lubisz?
-Wiesz co? Lepiej już idźmy- Emily już nic nie powiedziała tylko wyszła razem ze mną z domu. Nie chciałam jej odpowiadać na to pytanie, bo nie chciałam jej urazić. Odkąd przyjechała Martina Emily nie ma dla mnie prawie czasu. Ciągle tylko gdzieś chodzi z nią, a ja wtedy siedzę sama jak palec w moim pokoju. Może gdyby Emi była częściej ze mną nie siedziałabym cały czas w domu. Miałabym przyjaciół.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Najpierw powiem coś o "True love". Na razie nie chcę zakładać nowego bloga, ale jeśli chcecie mogę pisać to opowiadanie i wam wysyłać. Tylko musicie podać do siebie jakiś kontakt. A teraz coś o tym opowiadaniu. Jest to opowiadanie, które zaczęłam pisać niedawno, bo było to jakoś w lutym. Tu macie zwiastun. Bardzo się nad nim starałam i straciłam także dużo nerwów, więc mam nadzieję, że go zobaczycie. Link do opowiadania znajduje się w opisie filmiku. Link do zwiastunu: https://www.youtube.com/watch?v=M89Q025OIxo

"True love"

Chcieliście moje opowiadania, więc bardzo proszę 1 rozdział opowiadania "True love". Napisałam go już bardzo dawno, bo jakoś w wakacje i jeszcze nie nie zaczęłam pisać 2 rozdziału. Wiem, że jest on dość krótki, ale kiedyś właśnie takie pisałam. Życzę miłego czytania:



Mam na imię Paula i mam 18 lat. Opowiem wam historię prawdziwej miłości. Mieszkałam choć prawdę mówiąc nadal mieszkam w Londynie. Tamtego dnia jak zawsze poszłam do kawiarni. Mieszkałam blisko niej, więc często można było mnie tam spotkać. Ten dzień do południa był normalny. Jak zawsze poszłam na ranną zmianę do pracy. Nie chodziłam do szkoły, bo nie miałam bym czasu na pracę i nie miałam bym pieniędzy. Zaraz po tym powędrowałam do kawiarni i się zaczęło. Podeszłam do lady i zamówiłam to co zawsze, czyli Latte i szarlotkę z lodami. Koło mnie stał jakiś chłopak. Nie przyglądałam mu się , a nawet na niego nie spojrzałam, ale gdy zamawiał to co ja (co mnie zdziwiło) usłyszałam w jego głosie podobieństwo do głosu Harry’ego z One Direction (jestem ich fanką, więc takie rzeczy wiem). Tak czy siak na niego nie spojrzałam tylko wzięłam swoje zamówienie i poszłam do wolnego stolika. Nim jednak zdążyłam usiąść ten sam chłopak, który koło mnie stał odwrócił się i to był Harry Styles. Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ przychodzę tutaj codziennie i jeszcze nigdy nie widziałam w tym miejscu żadnej gwiazdy. No chyba, że liczą się artyści uliczni, którzy przychodzą tu codziennie. Tym razem to nie był żaden artysta uliczny tylko sam Harry Styles. Kiedy na niego spojrzałam poczułam motylki w brzuchu. Po krótkiej chwili opamiętałam się i wzięłam do pracy. Pracuję jako sekretarka w biurze, więc codziennie mam trochę papierów do wypełnienia. Dlatego zawsze popołudniu przychodzę do kawiarni, bo tam mogę spokojnie po pracować.
Kiedy już skończyłam swoją pracę poszłam do wyjścia. Papiery trzymałam w ręku, bo  tak mi było i jest wygodniej. Kiedy tak szłam ktoś na mnie wpadł i wszystkie dokumenty upadły na podłogę. Chłopak zaraz powiedział:
-Sorry. Gapa ze mnie. Pomogę ci to pozbierać.
Kiedy spojrzałam do góry zobaczyłam Harry’ego. Nie mogłam w tamtej chwili wykrztusić ani jednego słowa, więc powiedziałam tylko:
-Ok- nie wiedziałam co mam powiedzieć. Kiedy sprzątnęliśmy już wszystkie papiery do kupy wykrztusiłam tylko:
-Dzięki- i poszłam. Kiedy zaszłam do domu przejrzałam wszystkie dokumenty, żeby upewnić się czy wszystkie są wypełnione i wtedy zobaczyłam jakąś małą karteczkę z napisem ‘’Zadzwoń” i numerem telefonu. Po pewnym czasie domyśliłam się, że jest to numer do Harry’ego. Pewnie specjalnie wtedy na mnie wpadł. Chciał podrzucić mi tą karteczkę, ale dlaczego właśnie mnie? Czy ja się mu podobam?
Nie wierze, że Harry Styles dał mi swój numer .Zapisałam jak najszybciej jego numer w telefonie i wysłałam my smsa:” Spotkajmy się jutro w kawiarni o tej samej porze. Nieznajoma o imieniu Pauline”. Nie wierze w to co się dzieje. Jutro idę na spotkanie z Harrym z One Direction. Za jakieś 5 minut wróciłam moja koleżanka Emily:
-Emily nie uwierzysz co się stało!
--------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się spodobało, a jeśli nie to mówi się trudno. Rysunki wrzucę najpewniej przy następnym poście. Jeden będę musiała jeszcze dokończyć.